Młodość to burzliwy okres pełen uniesień oraz upadków. Nie wszystkim udaje się jednak utrzymać równowagę i wiele osób zaczyna błądzić w labiryncie swojego życia. Niektórzy stają się ofiarami własnej bezsilność i na zawsze pozostają w miejscu, w którym upadli oraz utracili wszelkie nadzieje.
Osobowość nadwrażliwa
Ian Curtis i Magik (Piotr Łuszcz) to dwa różne światy, odmienne gatunki muzyczne, epoki oraz państwa, z których pochodzili. Łączy ich natomiast dźwięk oraz słowo, którym się posługiwali i za jego pomocą przekazywali swoje emocje. W swoich tekstach często mówili o namiętnościach, obawach, lękach, stratach, nadziejach oraz utraconej miłości. Nie są to jednak jedyne elementy łączące Iana Curtisa i Magika. Charakteryzowała ich także nadwrażliwa osobowość, mniejsza odporność na bodźce napływające ze świata zewnętrznego oraz duża emocjonalność, która pozwalała im rozumieć, tworzyć, ale stała się także ich własnym katem. Wspólnym mianownikiem łączącym tych obydwu artystów było jednak życie, które napisało dla nich podobny, a może nawet taki sam scenariusz.
Plus i minus
Na temat stanu zdrowia Magika można znaleźć wiele informacji, ale żadne z nich nie zostały oficjalnie potwierdzone. Wiele osób uważa, że to właśnie jedna z chorób rapera stała się główną przyczyną samobójstwa, które artysta popełnił 26 grudnia 2000 roku. Niektórzy podążając tym tropem poszukują ukrytych przekazów w twórczości rapera. Takim przykładem może być utwór "Plus i minus" grupy Kaliber 44, której Magik był członkiem. Wiele osób uważa, że osobą opisywaną w kompozycji jest właśnie Magik. Słowa utworu przedstawiają obraz człowieka, który zmaga się własnymi słabościami psychicznymi i w niepewności oczekuje na wynik badania na obecność wirusa HIV. Niektórzy uważają także, że ukryty przekaz tego utworu można usłyszeć odsłuchując utwór "Plus i minus" od tył, gdzie Magik wykorzystując technikę backmaskingu przyznał się do choroby oraz opisał swoją śmierć.
Inną teorią dotyczącą złego stanu zdrowia Magika jest schizofrenia, która również miała stać się przyczyną samobójstwa popełnionego przez polskiego rapera. Według tego założenia choroba psychiczna miała się uaktywnić u muzyka w momencie, kiedy dostał on powołanie do wojska i to właśnie wtedy Magik miał zacząć udawać niepoczytalnego. Muzyk chciał uciec w ten sposób od służby wojskowej, ponieważ miał już wtedy rodzinę, a zespół Paktofonika, którego był członkiem, nagrywał właśnie album. Długotrwałe udawanie oraz wmawianie sobie choroby psychicznej doprowadziło do sytuacji, w którym Magik sam w nią uwierzył, chociaż nigdy nie została u niego zdiagnozowana.
"Plus i minus to jedyne co widzę, Plus i minus to jedyne co słyszę, Plus i minus to jedyne czym żyję , Plus i minus to jedyne, jedyne jest! Plus i minus, plus i minus, plus i minus, Czy to plus czy to minus był, Plus i minus to jedyne co widzę, Ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem!" "Plus i minus" Kaliber 44 |
Wokalistę Joy Division dotknęła natomiast inna choroba, która ujawniła się podczas trwania kariery muzyka. Epilepsja, czyli popularna padaczka, w bardzo dużym stopniu utrudniła życie brytyjskiemu muzykowi, który nie potrafił sobie poradzić z tą trudną i niezrozumianą społecznie chorobą. Zdiagnozowanie epilepsji u Iana Curtisa było dla niego olbrzymim ciosem, który odbił się szerokim echem na całym jego życiu zawodowym, twórczym oraz prywatnym. Muzyk ze względu na chorobę musiał m.in. zrezygnować z migających świateł w czasie koncertów grupy Joy Division, które potrafią wywołać atak padaczki. Niestety nie był to jedyny bodziec zewnętrzny, który negatywnie odbiła się na zdrowiu muzyka. Dla Iana Curtisa katem potrafiła być nawet sama muzyka i jak wspomina gitarzysta grupy Joy Division, Bernard Sumner, czasem wystarczył nawet rytm perkusyjny, który potrafił wywołać nagły atak padaczki.
Epilepsja nie była jednak jedynym problemem Iana Curtisa. Padaczka stała się także przyczyną kolejnej choroby, z którą musiał się zmagać Ian Curtis. Ataki epilepsji w trakcie trwania koncertów były odbierane przez publiczność jako element scenicznego show, a u muzyka wywoływały poczucie zażenowania i wepchnęły go w głęboką depresję, z którą artysta nie potrafił sobie poradzić. Ian Curtis przytłoczony swoim życiem i problemami zdrowotnymi nie potrafił się także pogodzić z koniecznością zmiany trybu życia, która wiązała się z ograniczeniem występów oraz używek, głównie alkoholu, negatywnie wpływających na działanie leków psychotropowych. 7 kwietnia 1980 roku ciężar ten stał się szczególnie dotkliwy, ponieważ muzyk pod wpływem choroby oraz pogłębiającej się depresji, przedawkował lek łagodzący objawy padaczki i po raz pierwszy próbował popełnić samobójstwo.
Love Will Tear Us Apart
Ian Curtis zanim stał się ikoną brytyjskiej sceny muzycznej był urzędnikiem wiodącym w miarę spokojne życie. 25 sierpnia 1975 roku, w wieku 19 lat, muzyk ożenił się Deborah Woodruff, a cztery lata po ślubie na świat przyszła jego córka - Natalie. Bez trudu można zauważyć, że Curtis w momencie zakładanie rodziny był bardzo młody, co teoretycznie musiało się negatywnie odbić na jego życiu i tak też się stało. Gdy brytyjski wokalista razem ze swoją grupą Joy Division byli już znani w muzycznym świecie, na horyzoncie pojawiła się nowa miłość. Była nią belgijka, Annik Honoré, która pierwszy raz w życiu Curtisa pojawiła 13 sierpnia 1979 roku, kiedy przyjechała do Londynu na koncert Joy Division. Po występie poprosiła członków grupy o udzielenie wywiadu europejskiemu fanzinowi "En Attendant", a następnie rozmawiała z Ianem Curtisem o ulubionych filmach i książkach. Annik Honoré po tym spotkaniu postanowiła pozostać w Londynie i znalazła pracę w belgijskiej ambasadzie. Dzięki temu dziewczyna mogła być bliżej muzyka i złapać młodego artystę w swoje sidła. W ten sposób rozpoczął się miłosny trójkąt, z którym Ian Curtis nie potrafił sobie poradzić. Muzyk wielokrotnie odchodził od Debbie do Annik, a następnie wracał, ponieważ nie potrafił wybrać kobiety, z którą chciał być. Żona Iana Curtisa nie mogła się natomiast pogodzić ze zdradą, więc za namową swoich rodziców wystąpiła o rozwód.
"Why is the bedroom so cold? You've turned away on your side. Is my timing that flawed? Our respect runs so dry. Yet there's still this appeal That we've kept through our lives. But love, love will tear us apart again. Love, love will tear us apart again." "Love Will Tear Us Apart" - Joy Division |
"Dlaczego w sypialni zapanował chłód? |
Magik, podobnie jak Ian Curtis, zanim rozpoczął karierę muzyczną, po ukończeniu nauki w technikum elektromechanicznym pracował w różnych miejscach. Nie był on jednak w stanie dostosować się do rygoru oraz wymogów pracy na etat, więc postanowił całkowicie oddać się muzyce. Piotr Łuszcz, tak samo wokalista Joy Division, swoją przyszłą żonę, Justynę, poznał gdy był jeszcze nastolatkiem. Para pierwszy raz spotkała się w 1993 roku na koncercie rockowym w Mega Clubie w Katowicach i według małżonki rapera była to miłość od pierwszego wejrzenia. Owocem ich związku był syn, Filip, który urodził się, kiedy Magik miał 19 lat, czyli w 1997 roku. Na początku życie rodzinne było dla Magika bardzo ważne, ale po pewnym czasie coś w nim pękło i nie potrafił sobie poradzić z rzeczywistością, która go otaczała. Narastające problemy osobiste Piotra Łuszcza doprowadziły do pogorszenia sytuacji rodzinnej, a jego żona zdecydowała się z nim rozstać, żeby kiedyś móc wrócić do siebie. Separacja oraz wspomnienia o rozwodzie nie ułatwiały Magikowi radzenia sobie z życiem, które coraz bardziej go przytłaczało ze wszystkich stron.
The Eternal
2 maja 1980 roku Joy Division zagrali koncert w auli uniwersytetu w Birmingham, który został zarejestrowany, a następnie wydany na albumie "Still". Ian Curtis w dniu występu był w wyjątkowo dobrej formie i właśnie to zagłuszyło czujność kolegów z zespołu, którzy uznali, że muzyk uporał się ze swoją depresją. Nikt jednak nie wiedział, że jest to jedynie preludium zwiastujące prawdziwą tragedię. Pozorna energia młodego artysty była wynikiem mrocznych myśli krążących po głowie Iana, które podpowiadały mu jak skutecznie pozbyć się ciężaru swojego życia.
W sobotę, 17 maja 1980 roku, Ian Curtis otrzymał od żony pozew rozwodowy i tego samego dnia postanowił się z nią spotkać, żeby odwieść ją od tej decyzji. Rozmowa nie przyniosła jednak żadnego skutku, ponieważ Curtis wyznał, że nie jest w stanie zerwać związku z Annik. Pod wpływem emocji muzyk wyrzucił Debbie z domu i kazał się jej nie pokazywać w Macclesfield do czasu jego wyjazdu do USA, który miał nastąpić już w poniedziałek. Po wyjeździe żony Ian Curtis zaparzył mocną kawę i ponownie zaczął pić whisky. Następnie obejrzał film "Stroszek" w reżyserii Wernera Herzoga, odsłuchał mrocznej płyty "The Idiot" Iggy'ego Popa, napisał list pożegnalny zaadresowany do żony, a następnie powiesił się na sznurze do suszenia bielizny. Samobójstwo Iana Curtisa wstrząsnęło całym światem muzyki, a do historii przeszły słowa wypowiedziane przez DJ Johna Peela, który 19 maja 1980 roku na antenie BBC Radio 1 powiedział: "Bad news lads. Ian Curtis, of Joy Division, has just died" ("Złe wieści, ludzie. Ian Curtis z Joy Division właśnie umarł"), a z głośników popłynęła przejmująca kompozycja "Atmosphere".
"Procession moves on, the shouting is over Praise to the glory of loved ones now gone Talking aloud as they sit round their tables Scattering flowers washed down by the rain" Joy Division - "The Eternal" |
"Procesja ruszyła, krzyki ucichły |
18 grudnia 2000 roku na rynku ukazał się debiutancki album studyjny zespołu Paktofonika zatytułowany "Kinematografia". Krążek był okupiony ciężką pracą ze strony członków grupy, ponieważ Rahim, Magik oraz Fokus, zbierali materiał na płytę od początku istnienia formacji, czyli od 1998 roku. Wyczekiwany przez Magika album stał się spełnieniem marzeń, ale nie rozwiązał jego problemów osobistych, z którymi przez cały czas się borykał.
Okres świat Bożego Narodzenia, który nastał zaraz po wydaniu płyty "Kinematografia", również nie pozwolił Magikowi oderwać się od myśli kłębiących się w jego głowie. Rozłąką z żoną oraz synem i nasilające się objawy choroby psychicznej popchnęły rapera na skraj przepaści, gdzie wystarczył tylko jeden krok, żeby w nią wpaść. W tym momencie, nie potrafiący poradzić sobie ze swoimi demonami muzyk, podjął najgorszą z możliwych decyzji, która w jego mniemaniu miała go wyzwolić od wyniszczającego bólu. Osiem dni po premierze płyty Kinematografia, 26 grudnia 2000 roku, rankiem o godzinie 6:15 Magik wyskoczył przez okno ze swojego mieszkania w Katowicach-Bogucicach. W stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala, gdzie około godziny 6:45 zmarł. Ta tragiczna śmierć była wielkim ciosem dla całej rodziny Magika, jego przyjaciół oraz świata muzyki. Do dzisiaj nikt nie jest w stanie zrozumieć dlaczego raper zdecydował się na taki krok i jedynym wytłumaczeniem jest symulowanie złego stanu zdrowia psychicznego, które w konsekwencji doprowadziło do rzeczywistego uszczerbku na zdrowiu.
1. Tłumaczenie utworu "Love Will Tear Us Apart" zespołu Joy Division.