Przeczytajcie drugą część i poznajcie dalszą historię cenzury w świecie muzyki.
Znane - zakazane
Mogłoby się wydawać, że wykonawcy, którzy posiadają duże uznanie na rynku muzyki, a ich portfele nie świecą pustkami, są mniej podatni na cenzurę. Nic bardziej mylnego, ponieważ istnieją państwa, dla których ideologia jest silniejsza niż złoto. W wielu krajach władza przygotowała także specjalne listy zabronionych artystów oraz utworów, które mogłyby wpłynąć negatywnie na społeczeństwo lub zachęcić ich do buntu. Często znajdowały się na nich tacy wykonawcy oraz piosenki, o których w szczególności warto wspomnieć, ponieważ zakaz emisji poszczególnych utworów wywołał na świecie duże oburzenie. Znajdują się na niej także największe przeboje, które dziś pozostają nieśmiertelne.
Kolejna cegła w murze
Do jednej z najbardziej rozpoznawalnych piosenek grupy Pink Floyd, można zaliczyć trzy częściową kompozycje "Another Brick in the Wall" pochodzącą z albumu "The Wall" z 1979 roku. Autorem utworu jest basista zespołu Roger Waters. Najczęściej słyszaną w radiu oraz najpopularniejszą częścią jest jednak "Another Brick in the Wall (Part II)". Tekst utworu opiera się głównie na powtarzających się buntowniczych słowach "we don't need no education, we don't need no thought control". W wolnym tłumaczeniu oznaczają one "nie potrzebujemy edukacji oraz kontroli naszych myśli". Kompozycja staje się jeszcze bardziej gniewna, gdy do głosu dochodzi chór dziecięcy z Islington Green School, który nadaje piosence buntowniczego realizmu w odniesieniu do słów utworu.
Nastrój utworu, który rzekomo podżegał młodzież do protestów przeciwko władzy, stał się powodem do tego, żeby zabronić go w wielu krajach. W 1980 roku walczący studenci, zamieszkujący Republikę Południowej Afryki, wybrali kompozycje "Another Brick in the Wall" na hymn swojego ruchu, który domagał się zmian. Protestowali przeciwko rasizmowi oraz panującemu systemowi nauczania. W efekcie 2 maja tego samego roku, rząd Republik Południowej Afryki zabronił słuchania tego utworu. Piosenki zespołu Pink Floyd znalazły się także na argentyńskiej liście piosenek zabronionych, która istniała od 1976 - 1983 roku podczas panujących rządów dyktatury wojskowej w kraju.
Francuski pocałunek
Sery, wino, bagietki, Wieża Eiffla oraz Louis de Funès należą do symboli współczesnej Francji. Do tej grupy dodać też można znany na cały świat przebój "Je t'aime moi non plus". Utwór powstał na zlecenie francuskiej aktorki Brigitte Bardot, która poprosiła kompozytora Serge'a Gainsbourga o skomponowanie najbardziej romantycznej piosenki jaką można sobie tylko wyobrazić. Trzeba przyznać, że powierzona mu praca domowa została odrobiona na ocenę celującą. Skomponowany utwór wręcz idealnie odzwierciedla francuską namiętność. Pierwsza wersja piosenki różniła się jednak od tej, która została oficjalnie wydana. Utwór został nagrany wspólnie z Brigitte Bardot, jednak sprzeciw jej obecnego męża, Guntera Sachsa, uniemożliwił jej oficjalne wydanie. Zamiast niej Serge Gainsbourg zaprosił do duetu swoją ówczesną kochankę, Jane Birkin, której piosenka otworzyła drzwi do kariery.
Ukrzyżowana
Madonna jak wiadomo należy do kontrowersyjnych artystów. To właśnie jej zachowanie często było powodem cenzury jaką na nią nakładano. Przykładem może być tutaj zakaz emitowania teledysków oraz próby bojkotu (zwykle przez grupy religijne) kilku z jej koncertów np. w Rzymie w roku 1990 i 2006, w 2006 roku w Rosji oraz w 2009 roku w Polsce i Bułgarii. Kiedy amerykańska sieć telewizyjna NBC wyemitowała koncert z artystki z trasy Confessions Tour to część koncertu, gdzie Madonna zostaje ukrzyżowana została ocenzurowana i zastąpiona wizerunkami osieroconych afrykańskich dzieci, które również były wyświetlane na scenie.
Dziwny owoc
"Strange Fruit" to utwór napisany przez nowojorskiego nauczyciela Abel Meeropol i nagrany przez Billie Holiday w 1939 roku. Piosenka jest efektem gniewu i smutku wywołanego fotografią przedstawiającą lincz na czarnym mężczyźnie. Magazyn Time uznał tą piosenkę za jedną najważniejszych utworów XX wieku. Z wydaniem utworu były jednak problemy ponieważ Columbia Records wyraziła dezaprobatę dla tej piosenki. Oporów nie miał jednak mały label Commodore Records, który odważył się rozpowszechniać nagranie.
Ona nie kłamie
W roku 1977 Eric Clapton nagrał cover piosenki "Cocaine" autorstwa amerykańskiego artysty JJ Calea. Kompozycja jest oparta o prostą strukturę - klasyczny riff gitarowy, zbudowany na podstawie trzech power chordów oraz typowa dla pentatoniki bluesowej solówka. Tematyka piosenki podobnie jak całość kompozycji z pozoru wydaje się jasna i czytelna dla słuchacza. Większość ludzi wsłuchuje się jednak jedynie w refren utworu, który bez znajomości reszty tekstu może wprowadzić w błąd. Pojawiające się w nim słowa mogą być odebrane jako nakłanianie do zażywania kokainy. Kiedy jednak wsłuchamy się w całość, zauważymy, że jest to piosenka antynarkotykowa czyli kolejny protest song. Eric Clapton nagrał ten utwór krótko po tym jak udało mu się zerwać ze swoją "przyjaciółką" heroiną.
Utwór "Cocaine" w wykonaniu Erica Claptona, podobnie jak "Another Brick in the Wall" zespołu Pink Floyd, stał się jedną z pozycji na haniebnej liście przebojów argentyńskiego rządu w latach 80 XX wieku. Zapewne powodem przez który piosenka została zakazana, była błędna interpretacja według której tekst miał zachęcać ludzi do zażywania narkotyków.
Pornograffiti
Powodem dla, którego muzyka jest cenzurowana często jest także okładka. Kontrowersyjne grafiki oraz fotografie prezentujące nagość lub przemoc są najczęstszym powodem cenzury. Od lat nic się w tej kwestii nie zmieniło i wciąż widok odsłoniętego kobiecego lub męskiego ciała jest powodem do ocenzurowania okładki albumu.
Najlepszym przykładem dotyczącym cenzury okładki albumu jest krążek "Unfinished Music No.1: Two Virgins" Johna Lennona i Yoko Ono, który przedstawiał parę nago. Fakt ten wywołał niemałe oburzenie i skłonił dystrybutorów do sprzedaży albumu w zwykłym, brązowym opakowaniu, które zasłaniało gorszącą wiele osób okładkę.
W 1970 roku niemiecki zespołu Scorpions wydał album "Virgin Killer", którego okładka musiała zostać zmieniona. Zdjęcie widniejące na krążku przedstawiało nieletnią, rozebraną dziewczynę z efektem pęknięciem szkła przysłaniającego jej genitalia. Alternatywna okładka przedstawiała członków zespołu.

Okładka albumu "Unfinished Music No.1: Two Virgins"


Nieocenzurowana okładka albumu "Virgin Killer"

Alternatywna okładka albumu "Virgin Killer"
Podobna sytuacja jak w przypadku zespołu Scorpions miała miejsce u irlandzkiej grupy U2. Ich debiutancki krążek z 1980 roku zatytułowany "Boy" na okładce przedstawiał chłopca z odsłoniętym torsem. W Stanach Zjednoczonych uważano jednak, że zdjęcie to niesie ze sobą treści pedofilskie i musi zostać zmienione. Irlandzka grupa musiała się dostosować do amerykańskich wymagań i w USA na okładce albumu "Boy" pojawiły się rozmazane twarze członków U2.

Nieocenzurowana okładka albumu "Boy"

Alternatywna okładka albumu "Boy"
Kolejnym przykładem skandalizującej okładki był album "Yesterday and Today" grupy The Beatles. Zdjęcie umieszczone na krążku ukazywało członków zespołu w fartuchach rzeźnickich oraz rozczłonkowane części lalek i mięso. Nasilające się sprzeciwy związane z kontrowersyjną okładką, zmusiły szefów wytwórni Capitol do podjęcia decyzji o jej zmianie. Argumentowano to troską o wizerunek i reputację zespołu. Wytwórnia przeprosiła także za poprzednie "nieporozumienie". Nowa okładka przedstawiała zespół przy dużej, otwartej walizce tzw. trunk cover.
W latach 90 XX wieku Nirvana także mogła poznać smak cenzury. Pierwszy raz miało to miejsce podczas wydania albumu "Nevermind" z 1992 roku. Problem dotyczył widocznych genitaliów dziecka, które pojawiło się na okładce albumu. W 1993 roku, kiedy Nirvana wydała album "In Utero", została zmuszona do ocenzurowania tylnej okładki u takich dystrybutorów jak Walmart i Kmart. Nazwa utworu "Rape Me" została zmieniona na "Waif Me" dla wspomnianych sklepów. Zmiana nazwy pojawia się wyłącznie na tylnej okładce. Oryginalny tytuł nadal jest widoczny w wkładce albumu.

Okładka albumu "Yesterday and Today"

Alternatywna okładka albumu "Yesterday and Today"

Okładka albumu "Nevermind"

Ocenzurowana okładka albumu "Nevermind"
W obecnych czasach, w których seks i nagość jest codziennością widzianą w różnego rodzaju mediach, również zdarzają się przypadki cenzurowania okładek albumów muzycznych. Takim współczesnym przykładem może być album "My Beautiful Dark Twisted Fantasy" Kanye Westa. Grafika, która znalazła się na froncie płyty została ocenzurowana ze względu na widoczną nagość.
Wspomniane media bez wątpienia wpłynęły na naszą zwiększoną tolerancję na rzeczy, które kiedyś były uznawane za odchylenie od normy. Przemoc, ból oraz śmierć nie są już tak kontrowersyjnymi tematami jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy w stanie całkowicie zaakceptować każdy przejaw twórczości artystycznej przedstawiającej np. przemoc. Przykładem może być tutaj amerykański zespół Cannibal Corpse i ich drugi album studyjny zatytułowany "Butchered at Birth". Okładka krążka przedstawiająca wiszące szkielety płodu i dwa zombie została zabroniona w Niemczech w 2006 roku. Warto zaznaczyć, że dokonano tego dopiero po 15 latach od premiery płyty "Butchered at Birth".

Okładka albumu "My Beautiful Dark Twisted Fantasy"

Ocenzurowana okładka albumu "My Beautiful Dark Twisted Fantasy"

Okładka albumu "Butchered at Birth"

Alternatywna okładka albumu "Butchered at Birth"
Współczesna muzyka w kajdany zamknięta
Mogłoby się wydawać, że czasy kiedy muzyka wywoływała kontrowersje oraz podjudzała rewolucyjne nastroje odeszły w niepamięć. Jest to jednak błąd, ponieważ wciąż istnieją kraje, w których artyści sceniczni są prześladowani i stwarzają zagrożenie dla panującej władzy. Organizacja Freemuse, która walczy o wolność w muzyce zarejestrowała ponad sto przypadków prześladowań oraz prób cenzurowania artystów. Na sporządzonej liście pojawiło się 230 nazwisk wykonawców z całego świata. Twórcy, którzy na nią trafili byli reprezentantami najrozmaitszych nurtów muzycznych. Od lat nie zmienił się jednak powód, przez który zostali na nią wpisani. Dla władz przeważnie problem jest wciąż ten sam - kontrowersyjna lub rewolucyjna tematyka utworów. W ich opinii oddziałuje to gorsząco na społeczeństwo i może stwarzać zagrożenie dla rządu.
Z raportów organizacji Freemuse, najtrudniejsza sytuacja panuje w krajach islamskich, gdzie cenzura narzucona jest głównie przez religię. Zabrania się w nich słuchania przeważnie zachodniej twórczości gdyż jest uważana za dzieło szatana. Najbardziej prześladowane są osoby wykonujące oraz słuchające muzykę metalową, która jest stawiana na równi z satanizmem. W 2008 roku policja podczas jednego koncertów wielbicieli tego gatunku aresztowała 230 osób, którym postawiono zarzut noszenia stroju i zachowywania się sprzecznie z prawem islamskim. Natomiast w ubiegłym roku pieśniarz Mohsen Namjoo został zaocznie skazany na pięć lat więzienia za obraźliwe i szydercze wykonywanie wersów z Koranu z towarzyszeniem muzyki. Został oskarżony przez islamskiego duchownego, który zobaczył jego występ w Internecie. Udało mu się jednak uniknąć kary dzięki temu, iż mieszka w Europie.
Próba usunięcia muzyki z życia publicznego trwa także w północno-zachodnim Pakistanie. W 2007 roku lokalny przywódca radykalnego odłamu islamu wypowiedział wojnę muzyce. Jego groźby zostały zrealizowane poprzez podkładanie ładunków wybuchowych w sklepach muzycznych. W obawie o własne życie, lokalni artyści zaczęli uciekać do innych części Pakistanu. Jednemu z nich niestety nie udało się uniknąć zamachu. W 2008 roku Talibowie ostrzelali samochód pieśniarza Sardara Yousafzaiego. Podczas ataku zginął jeden z muzyków.
Cenzurowanie muzyki, prześladowanie artystów oraz tworzenie czarnych list nie jest to tylko problem, który dotyka krajów islamskich. W Europie także można zetknąć się z tego rodzaju przypadkami. Próba zniewolenia muzyki jest wykonywana jednak w sposób bardziej "legalny". Władze państwowe dokonują tego za pomocą odpowiednich przepisów administracyjnych. Z takim działaniem można się spotkać np. w Rosji. Zespół Telewizor, który pochodzi z tego kraju zetknął się bezpośrednio z formą nowej cenzury. Polegała ona na likwidacji stacji radiowych oraz telewizyjnych, w których występowała grupa lub pojawiała się ich muzyka. Lider zespołu Michaił Borzykin nazywa to aksamitną cenzurą. Rosyjska władza niechętnie podchodzi do muzyki wykonywanej przez zespołu Telewizor ze względu na ich ostre teksty krytykujące politykę. Skomponowany w latach 80 XX wieku utwór "Twój ojciec jest faszystą" był atakiem wymierzonym w sowiecką dyktaturę. Natomiast dzisiaj lider grupy podczas koncertów zmienia słowa na "Twój Putin jest faszystą" co skutkuje częstym aresztowaniem artysty.
Rosyjska cenzura pojawiła się także podczas konkursu Eurowizji w Moskwie. Spowodowała ona zdyskwalifikowanie gruzińskiego zespołu Stephane & 3G, który miał zaprezentować satyryczną piosenkę "We Don't Wanna Put In". Oficjalnie nie została ona dopuszczona przez Europejską Unię Nadawców ze względu na złamanie regulaminu, który zabrania poruszania treści politycznych.
Rosyjska cenzura muzyczna odezwała się także niedawno, podczas procesu zespołu Pussy Riot, który 21 lutego 2012 został oskarżony o obsceniczne zachowanie w soborze Chrystusa Zbawiciela, gdzie rzekomo wykrzykiwały obraźliwe hasła pod adresem Władimira Putina. Grupa wykonała tam również piosenkę "Bogurodzico, przegoń Putina", w której skrytykowała powiązania hierarchów Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego ze specsłużbami i Putinem. 17 sierpnia 2012 artystki zostały skazane na dwa lata pozbawienia wolności z nakazem odbywania kary w kolonii karnej.
Wolność dla muzyki
Muzyka jako forma sztuki powinna mieć możliwość mówienia swoim własnym, niezależnym głosem. Dzięki swojej sile oddziaływania oraz zróżnicowaniu gatunkowemu trafia niemalże do każdego człowieka na świecie. Ta cecha pozwala stać się jej głosem świadomego sprzeciwu i idealnym nośnikiem informacji na skale światową. Nikt nie powinien mieć prawa, do naruszania jej suwerenności. Muzyka jest wolnością, która potrzebuje życiowej przestrzeni do tego, żeby prawidłowo funkcjonować. Stłamszona, zniewolona oraz zamknięta w klatce jest jedynie zbiorowiskiem przypadkowych dźwięków pozbawionych duszy i głębszego sensu. Dajmy jej możliwość swobodnego oddechu i pamiętajmy o światowym dniu wolności muzyki, który organizowany jest 3 marca przez międzynarodową organizacje Freemuse. Nie zapominajmy jednak o tym, że najważniejsze jest dobro drugiego człowieka i jeżeli muzyka zaczyna krzywdzić przestaje być wolnością ponieważ sama zamyka się w klatce nienawiści.
Przeczytaj pierwszą część i poznaj historię cenzury w świecie muzyki.