Ziggy Stardust dzięki Belgom poleciał do gwiazd, a w Nowym Jorku ma swój dzień. Niedługo może także stać się twarzą 20 funtów.
Od śmierci Davida Bowiego minęło 12 dni, a cały świat wciąż wspomina tego legendarnego muzyka i robi wszystko, żeby ta pamięć nigdy nie zgasła. Zadbali o to m.in. belgijska stacja radiowa Studio Brussels oraz obserwatorium astronomiczne MIRA. Dzięki ich współpracy David Bowie ma od teraz oficjalnie swoje miejsce wśród gwiazd. Konstelacja, która została nazwana na cześć Brytyjczyka przypomina kształtem błyskawicę z okładki płyty "Aladdin Sane" z 1973 roku. Gwiezdna błyskawica Bowiego znajduje się w pobliżu gwiazdozbiorów Wagi i Panny, a w Polsce będzie widoczna wiosną i latem. Ponadto wspomniane radio oraz obserwatorium utworzyło stronę internetową "Stardust for Bowie", na której fani mogą dodawać swoje ulubione utwory Davida Bowiego i gdzie dokładnie mogą przyjrzeć się gwiazdozbiorowi.
Zdjęcie: stardustforbowie.be
Władze Nowego Jorku także postanowiły uczcić pamięć Davida Bowiego. Postarał się o to burmistrz miasta, Bill de Blasio, który ogłosił w środę, że 20 stycznia zostanie ogłoszony Dniem Davida Bowiego. Dzień tego oświadczenia nie był przypadkowy, ponieważ tego wieczoru odbył się ostatni pokaz musicalu "Lazarus", który był współtworzony przez Bowiego.
Wielka Brytania, czyli rodzimy kraj Davida Bowiego, także chce oddać hołd artyście i jego wizerunek może trafić na 20-funtowy banknot, który do kieszeni Brytyjczyków ma trafić już na wiosnę. Organizatorzy akcji w tym celu utworzyli petycję na stronie change.org, gdzie obecnie akcję poparło ponad 38 tys. osób z 50 tys. wymaganych.
Zdjęcie: coinworld.com
Największym hołdem dla Davida Bowiego jest jednak hołd oddany przez fanów artysty, którzy pomogli płycie "Blackstar" wspiąć się na sam szczyt listy przebojów w ponad dwudziestu krajach, w tym Polsce, Anglii, Stanach Zjednoczonych, Australii, Francji, Niemiec, Japonii, Holandii i Norwegii. Niektórzy poszli nawet o krok dalej i w USA, w Austin w stanie Teksas, ktoś zamienił plakietki z nazwami ulic, zmieniając 5th Street na "David Bowie Street". Oficjalnie zdarzenie zostało uznane za akt wandalizmu, ale zainspirowało to także fanów do utworzenia kolejnej akcji oraz petycji w sprawie zmiany nazwy ulicy na stałe, żeby oddać hołd legendzie brytyjskiego rocka.