Muzyka i nauka to dwie dziedziny, które bardzo się lubią. Uczeni często zajmują się badaniem jej wpływu na nasze życie, a dźwięki często pomagają im w codziennej pracy.
Naukowcy już od wielu lat sprawdzają jakie pozytywne skutki dla naszego życia niesie ze sobą słuchanie ulubionej muzyki. Okazuje się, że jest tego całkiem sporo, a dźwięki oprócz poprawy naszego nastroju mogą także wpływać na nasze zdrowie fizyczne, psychiczne, a w niektórych przypadkach pozwalają ratować ludzkie życie.
Zdrowa muzyka
Nadchodzi lato, a co za tym idzie, okres odchudzania. Jak się okazuje, może w tym pomóc także relaksująca muzyka. Naukowcy udowodnili, że słuchanie spokojnej muzyki podczas posiłku pozwala spożyć o prawie 200 kalorii mniej jedzenia. Dzieje się tak, ponieważ kiedy jesteśmy zrelaksowani jemy wolniej, posiłki bardziej nam smakują i szybciej odczuwamy sytość.
Mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje. Okazuje się jednak, że dźwięki potrafią także uśmierzać ból. Przykładem może być tutaj muzykoterapia posługująca się muzyką lub jej elementami w celu przywracania zdrowia lub poprawy funkcjonowania osób z różnorodnymi problemami natury emocjonalnej, fizycznej lub umysłowej.
Dbanie o serce i układ krwionośny jest bardzo ważne dla utrzymania prawidłowego stanu zdrowia. Pomóc w tym może wysiłek fizyczny i odpowiednio zbilansowana dieta, a także muzyka. Naukowcy z Serbii dowiedli, że słuchanie ulubionej muzyki uwalnia endorfiny, które aktywują tlenek azotu rozszerzający naczynia, co pozwala na lepszy przepływ krwi.
Już wiemy, że muzyka pozwala uwalniać endorfiny, które dobrze wpływają na funkcjonowanie serca oraz układu krwionośnegi. Te same hormony pozwalają również walczyć ze stresem, a nawet pomagają w leczeniu depresji. Według naukowców muzyka ogólnie wpływa na nasze lepsze samopoczucie oraz zdrowie psychiczne i fizyczne.
Naukowcy udowodnili również, że każda muzyka może nas zrelaksować. Ważne jest jednak to, żeby były to nasze ulubione dźwięki. Naukowcy na podstawie tych badań wysnuli także teorię, według której jesteśmy w stanie dać innym ludziom więcej pieniędzy, jeżeli w tle leci nasza ulubiona muzyka.
W medycynie muzyka sprawdza się także podczas ratowania życia. Przykładem może być tutaj nieśmiertelny przebój "Stayin Alive" grupy Bee Gees, który pomaga podczas reanimacji, ponieważ posiada idealne tempo, w którym należy przeprowadzać masaż serca. Podobnie sytuacja wygląda z utworem "A wszystko to, bo ciebie kocham" grupy Ich Troje. Dowodem na to może być jeden z kierowców łódzkiego autobusu, który reanimował pasażera w rytm tej piosenki.
Kiedy obserwujemy ludzi, którzy biegają lub jeżdżą na rowerze, możemy zauważyć, że wielu z nich ma na uszach słuchawki. Naukowcy postanowili zainteresować się tym tematem i przeanalizowali dwie wspomniane formy wysiłku fizycznego. W obu przypadkach okazało się, że osoby, które słuchały odpowiednio szybkiej muzyki, były w stanie osiągać lepsze rezultaty. Naukowcy udowodnili również, że muzyka wspomaga regenerację organizmu po wysiłku i pozwala na lepszy powrót do formy.
Naukowcy udowodnili, że muzyka, a szczególnie muzyka poważna, ułatwia zasypianie i potrafi leczyć bezsenność. Uczeni twierdzą, że może ona nawet lepiej i skuteczniej działać niż lekki nasenne.
Muzyka może również wspomagać klasyczne metody walki z nowotworem. Bez wątpienia mają na to wpływ wszystkie wspomniane wcześniej czynniki, takie jak np. zwiększona produkcja endorfin, rozluźnienie, uśmierzanie bólu itp. Dowodem na to może być raper Grubson, którzy wyznał, że kiedyś pewna kobieta powiedziała mu, iż jego muzyka pomogła jej synowi pokonać raka.
Według naukowców słuchanie muzyki może także pomóc osobom po udarach mózgu. Według fińskich badań ulubione kompozycje pomagają wzmocnić nadwyrężoną pamięć.
Przebojowa nauka
Niemalże każdy muzyk chciałby, żeby jego wszystkie piosenki stały się hitami, które podbiją światowe listy przebojów. Nie istnieje jednak żaden schemat ani przepis, który pozwoliłby na każdorazowy sukces. Tym tematem postanowili się jednak zająć Jospeh Nunes z Uniwersytetu w Południowej Karolinie. Naukowiec stwierdził, że duża ilość refrenów w utworze i powtarzających się cały czas tych samych słów zwiększa szanse piosenki na stanie się przebojem. Jospeh Nunes zwrócił jednak uwagę na negatywny aspekt tej metody i stwierdził, że można również przekroczyć pewną granice i utwór zamiast lubianego stanie się znienawidzony.
Na popularność przeboju przeboju wpływa również prostota piosenki. Naukowcy po analizie odpowiedniej liczby utworów, stwierdzili, że im piosenka ma prostszą linię melodyczną, tym lepiej się sprzeda.
Każdy z nas przekręca teksty piosenek i zastępują oryginalne słowa swoimi. Tym zagadnieniem postanowił się zająć Mark Liberman z Uniwersytetu w Pennsylwani, który wytłumaczył to zjawisko. Naukowiec wyjaśnił, że część tekstu pochodzi z zewnątrz, ale część podsuwa nam mózg, który oczekuje czegoś innego.
W 2014 roku Brytyjscy naukowcy postanowili sprawdzić jaka piosenka jest najpopularniejszym przebojem na Wyspach. Uczeni postanowili zbadać dane 12 tysięcy osób za pomocą gry, w której trzeba było jak najszybciej rozpoznać najsławniejsze utwory od lat 40. XX wieku. Okazało się, że piosenka "Wannabe" grupy Spice Girls była najszybciej rozpoznawanym przebojem z całego zestawienia, a średni czas odsłuchu wynosił 2,3 sekundy. Drugie miejsce zajął utwór "Mambo No. 5" w wykonaniu Lou Begi, a na ostatnim stopniu podium stanął kawałek "Eye of the Tiger" zespołu Survivor.
Dlaczego niektóre piosenki z lubianych stają się znienawidzone? Na to pytanie pozwala nam odpowiedzieć psychologia, a dokładnie tzw. efekt czystej ekspozycji, który polega na zmianie stosunku do danego obiektu przez zwiększenie kontaktów z nim. W przypadku muzyki wygląda to tak, że jeżeli bez przerwy słuchamy piosenki, która się nam podoba, to nasz mózg otrzyuje zbyt dużo takich samych bodźców i utwór przestaje być już dla nas tak samo atrakcyjny, jak na początku. Tak się często dzieje z wielkimi hitami radiowymi, które ze względu na popularność są ciągle odtwarzane na antenie.
Często macie tak, że jakiś utwór "chodzi" za Wami cały dzień i nie chce Was opuścić? Zapewne wiecie o czym mowa i doskonale zna to również Victoria Williamson z Uniwersytetu w Sheffield, która wyjaśniła to zjawisko. Jednym z oczywistych powodów było częste słuchanie jednej piosenki, ale nie był to jedyny czynnik. Takie zjawisko może się pojawiać ze względu na nasze przywiązanie do jakiejś piosenki, charakterystycznej melodii, mimowolnej pamięci, stresu lub ważnego wydarzenia w naszym życiu, któremu towarzyszył dany utwór.
Czasami każdy ma ochotę posłuchać smutnej muzyki, która niekoniecznie wzbudza w nas właśnie takie uczucia. W 2014 roku w "Public Library of Science" pojawił się artykuł, w którym naukowcy opisali eksperyment, podczas którego okazało się, że przygnębiające dźwięki wywołują w nas częściej nostalgię, spokój i czułość, a nie smutek.
Czy muzyka może wpływać na inteligencję? Można powiedzieć, że w pewnym stopniu na nią oddziałuje i świadczyć o tym może tzw. efekt Mozarta, który jest nieznaczną oraz krótkotrwałą poprawa zdolności przestrzennych i inteligencji ogólnej. Wywołuje go słuchanie utworów muzyki barokowej i klasycznej, zwłaszcza Wolfganga Amadeusza Mozarta. Niepotwierdzony został jednak wpływ muzyki klasycznej na rozwój małych dzieci. Pozytywne działanie efektu Mozarta można także zauważyć w przypadku operujących lekarzy. Naukowcy udowodnili, że muzyka poważna puszczana w trakcie trwania zabiegu kolonoskopii umożliwiła lepsze skupienie i skuteczniejsze wykrywanie zmiany przedrakowe w jelicie grubym.
Co ma wspólnego grupa R.E.M. i Jamiroquai z krowami? Okazuje się, że bardzo dużo, ponieważ w 2001 roku naukowcy z Wielkiej Brytanii udowodnili, że łaciate zwierzęta, którym puszcza się spokojną muzykę, dają więcej mleka. Do eksperymentu wykorzystano utwory "Everybody Hurts" grupy R.E.M. oraz "Space Cowboy" Jamiroquai. Okazało się, że głos Michaela Stipe'a tak bardzo relaksował krowy, że dziennie produkowały trzy procent mleka więcej.
Muzyką oraz inteligencją postanowił zająć się również Virgil Griffith, który przeprowadził analizę zależności pomiędzy wybieraną muzyką a inteligencją ludzi, którzy jej słuchają. Do swojego eksperymentu wykorzystał statystyki facebookowego profilu amerykańskich uczelni wyższych, które pozwalały określić najpopularniejszych wykonawców oraz gatunki, jakich słuchają studenci. Następnie Virgil Griffith zestawiał je z wynikami SAT (ang. Scholastic Assessment Test), który jest testem przeznaczonym dla uczniów szkół średnich w USA i przedstawił wyniki swoich badań na zamieszczonym poniżej wykresie. Diagram obrazuje po jaką muzykę sięgają osoby, które otrzymały małą oraz dużą liczbę punktów na wspomnianym teście. Pierwsza grupa zdecydowanie częściej słucha piosenek Lil Wayne'a, Beyoncé oraz The Used. Osoby z lepszym wynikiem wybierają twórczość takich wykonawców jak Radiohead, U2, Sufjan Stevens, Bob Dylan oraz Counting Crows. Dane umieszczone na wykresie pochodzą z 2009 roku, ale samo ich przedstawienie jest nowe. Więcej szczegółów dotyczących tego badania można znaleźć na stronie Virgila Griffitha.