W wieku 89 lat zmarł jeden z najwybitniejszych muzyków w historii bluesa i rocka - B.B. King.
Informację o śmierci muzyka przekazał adwokat B.B. Kinga, Brent Bryson, który poinformował, że bluesman zmarł we śnie w swoim domu w Las Vegas.
Od dawna było wiadomo, że B.B. King od wielu lat zmagał się cukrzycą typu II. Pogarszający się stan zdrowia muzyka spowodował, że w kwietniu artysta trafił do szpitala w Los Angeles, który jakiś czas później opuścił, ale nie wrócił do pełnej sprawności.
B.B. King na kartach muzycznej historii zapisał się jako jeden najlepszych gitarzystów wszech czasów i mianowany był również "królem bluesa". Trudno jest wymienić cały jego dorobek artystyczny, ponieważ muzyk miał na swoim koncie ponad czterdzieści albumów studyjnych, które wydawał nieprzerwanie od 1956 roku. Ostatnim krążkiem na koncie B.B. Kinga jest płyta "One Kind Favor" z 2008 roku.
B.B. King pomimo podeszłego wieku oraz choroby był aktywny zawodowo niemalże do końca swoich dni. Muzyk przez ten cały czas występował i pojawiał się publicznie. W ostatnich latach choroba B.B. Kinga dawała mu się jednak we znaki, ponieważ coraz częściej artysta musiał przerywać trasy koncertowe i poddawał się kolejnym hospitalizacją. Muzyka stanowiła jednak dla niego największą motywację, która bez wątpienia dodawała mu sił przez te wszystkie lata.


































