Środowisko kultury hip-hopu przesiąknięte jest dużą dawką testosteronu. Model rapera, kreowany przez najbardziej znane telewizyjne stacje muzyczne, przedstawia jedynie widoczną powłokę tej subkultury. Pod nią skrywa się jednak drugi świat, którego obywatele często nie mogą wydostać się na powierzchnię, żeby zdjąć maskę ze swoich twarzy.